Znasz ten ból: chciałeś tylko na moment wpaść na Facebooka albo rzucić okiem na profil Instagrama Edel-Optics, żeby obczaić najnowsze trendy, ale zanim się obejrzysz, przeklikałeś godzinę na smartfonie. Jedna godzina snu mniej to żaden dramat, myślisz sobie, ale jeśli spędzisz bezsennie kolejne godziny i czasu do świtu robi się coraz mniej, zaczynasz się w końcu wiercić jak żywcem pogrzebana Beatrix Koddo (Uma Thurman). Ale czemu właściwie nie możesz zasnąć? Przecież kiedy kładłeś się do łóżka, dosłownie padałeś z nóg!
Ten problem oczywiście zawdzięczamy wyłącznie samym sobie, ale jeśli chcemy go nazwać po imieniu, odpowiedź brzmi „HEV”! Skrót natychmiast kojarzy się z paskudnym wirusem, ale chociaż zjawisko HEV nie jest śmiertelne ani zaraźliwe, ma nader nieprzyjemne dla naszych organizmów skutki. Jeśli przez dłuższy czas patrzymy na ekran LED (na przykład komputera, smartfonu czy tabletu), poddajemy się emisji promieniowania niebieskiego, czyli tak zwanego światła o wysokiej energii (High Energy Visual) – w skrócie HEV. Jeśli w dodatku w pomieszczeniu jest ciemno (nasze ulubione nocne sesje Netflix & Chill), możemy nawarzyć sobie piwa. Kiedy oglądamy po ciemku, nasze źrenice mocno się rozszerzają, przez co jeszcze więcej szkodliwego niebieskiego światła wpada do naszych oczu.
Krótko mówiąc: jeśli pozwalamy, żeby telewizor mrugał godzinami, albo na chwilę przed północą przypomina nam się, że mamy coś niezwykle pilnego do zrobienia na laptopie, prawdopodobnie będziemy mieli później kłopot z zaśnięciem. Dzisiaj wiadomo, że powodem tego jest zahamowanie wydzielania ważnego hormonu snu – melatoniny. Światło emitowane przez ekran wysyła do naszego organizmu sygnał, że noc jest właściwie dniem. Tak powstaje cyfrowy jetlag.

Rozwiązanie problemu masz praktycznie pod nosem
Co zrobić? Zaopatrz się w okulary z filtrem światła niebieskiego!
Podobnie jak dobrej jakości okulary przeciwsłoneczne chronią nas przed promieniowaniem UV, tak soczewki posiadające powłokę antyrefleksyjna z filtrem światła niebieskiego stanowią blokadę dla promieni HEV. Niczym łapacze snów, które przepuszczają tylko pozytywne wibracje, odpowiednie powłoki okularów pomagają wyostrzyć twoje widzenie, blokując przy tym oddziaływanie szkodliwych emisji (energia widma widzialnego 380 – 450 nm) . Natomiast ta część spektrum światła niebieskiego, która jest przydatna i pożyteczna dla naszego wzroku (fale powyżej 450 nm), jest przez filtry przepuszczana. Dzięki temu, nawet jeśli znów spędzisz pół nocy z telefonem w garści, nie tylko uda ci się łatwiej zasnąć, ale używając regularnie ochrony HEV unikniesz na dłuższą metę nieodwracalnych schorzeń. Podejrzewa się, że niebieskie światło jest przyczyną zmian zwyrodnieniowych siatkówki i plamki żółtej. Ich skutek to obumieranie komórek prowadzące do upośledzenia widzenia, a w najgorszym przypadku nawet do ślepoty. A więc jeśli jesteś fanem kompulsywnego binge-watchingu i potrafisz w ciągu jednej nocy łyknąć cały sezon serialu na Netfliksie, włącz zasadę „safety first” i zamawiając kolejną parę okularów korekcyjnych, zadbaj o filtry niebieskiego światła.